Helena Waszniewska "Nigdy nie poddam się. Udomowiona tom I [Recenzja patronacka]



Jaka kobieta nie marzy o tym, by odnaleźć w swoim życiu drogę, która zaprowadzi ją na sam szczyt spełnienia? Mąż, ciepło rodzinne i dziecko oraz stabilność finansowa to najważniejsze z wartości stojących na piramidzie. Wspólne spędzanie czasu, rozwijanie się w kwestiach zawodowych i chęć bycia kochaną skłania nas do wyrzeczeń i walki o tych, których kochamy. Przecież, czego nie robi się dla osób bliskich naszemu sercu? Mimo że czasem to wszystko runie, chociaż bardzo się staraliśmy, to nigdy nie należy się poddać. Tylko determinacja może scalić to, co zostało potłuczone. Książka Heleny Waszniewskiej porusza głęboko sferę kobiecej psychiki. To opowieść, która na początku daje poznać się nam jako łatwa, jednak z biegiem stron uświadamiamy sobie o jej powadze i refleksjach. Poznajemy obraz kobiety takiej jak każda z nas, która jest równie córką, matką, żoną, a w przyszłości zapewne chciałaby być również zostać babcią. Poszukuje ona szczęścia w ramionach mężczyzn, by w końcu trafić na tego, który pozostanie u jej boku na całe życie.

"(...) wracało do niej jej własne motto życiowe: "Nigdy! Nigdy się nie poddam!". Powtarzała je zawsze kilka razy, aby utwierdzić się w słuszności tej zasady i... dopiero wówczas wracała na stare ścieżki codzienności." 

Alicja od początku swojego życia nie miała łatwo. Wychowywała się w domu, gdzie matka stawiała przed nią zbyt wygórowane wymagania. Dorosłe życie również postanowiło ją nie rozpieszczać. Wciąż poszukuje bezpiecznej przystani dla siebie i swojego synka. Podejmuje więc decyzje zawarci związku małżeńskiego z Łukaszem. Choć nie jest pewna swoich uczuć, to czuje, że jej rozsądek podjął dobrą decyzję. Znajomość Alicji z Łukaszem intensywnie rozwijała się w korespondencjach, które wymieniali, dlatego też kobieta postanowiła rzucić wszystko i wyprowadzić się do innego miasta. Chociaż wszystko rozpoczyna się dopasowywać, Alicja po raz powtarza sobie, że się nie podda. Czy jej kręta droga może w końcu znaleźć swoje rozwiązanie?

Powieść Heleny Waszniewskiej przeczytałam już jakiś czas temu. To książka, którą po odłożeniu należy przemyśleć, rozłożyć na wiele czynników. Pożyczyłam ją również kilku kobietom z mojego otoczenia, które jednogłośnie stwierdziły, że to piękna i bolesna historia. Każda z nich wiernie oczekuje na dalsze losy Alicji, a ja wraz z nimi. Myślę, że odszukiwały we wnętrzu głównej bohaterki siebie, ułamka życia. Książka ta pokazuje nam paradoks życia. Pragniemy sielanki,a otrzymujemy drętwe resztki ze szczęścia innych.


Moja ocena:10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz